Depilować się czy nie – oto jest pytanie

Gruzja Batumi Targ

Koleżanka ostatnio spytała, jak to w końcu jest z tym owłosieniem intymnym i czy aby wygolona picz stała się już normą.

Zaczęłyśmy się nawet kłócić, bo argumentów za jednym i drugim rozwiązaniem jest wiele, od higienicznych po polityczne, więc z frajdą przerzucałyśmy się komplementami na swój własny temat – byłyśmy wrednymi feministkami, brzydkimi eko-nazi, grubymi katotalibankami i uległymi dziuniami. Wiadomo, kobieta potrafi najlepiej :)

Pomyślałam, że może warto zebrać te argumenty w jedno miejsce, a na pewno zaraz pojawią się kolejne.

1. Kobieta wydepilowana wygląda estetyczniej.

To oczywiście jest kwestia gustu, ale jeśli uznać, że poczucie estetyki jest uwarunkowane kulturowo, to warto zauważyć, że obecna kultura (no dobra: popkultura) narzuca nam widok kobiety bez nadmiernego owłosienia łonowego. Włosy zazwyczaj nie wystają zza linii majtek, a w filmach pornograficznych sprzedaje się nam wręcz wygląd tzw brazylijski (czyli wygolenie całkowite lub z pozostawionym wąskim paseczkiem nad wargami sromowymi). Można oczywiście iść pod prąd, ale warto mieć świadomość tego, jak kształtuje się to, co można nazwać „średnim gustem”.

2. Faceci wolą całować ogoloną cipkę, więc jeśli lubisz seks oralny, to pozbądź się buszu.

Tak jest rzeczywiście u większości panów, choć nie u wszystkich z tego samego powodu. Niektórzy nie lubią owłosienia łonowego, bo nie chcą, żeby włoski im wchodziły między zęby, albo kłuły w trakcie cunnilingus. Inni natomiast lubią gładki dotyk wygolonej skóry. Jeszcze inni wolą, gdy kobieta zachowa lekki zarost, bo totalne wygolenie nadmiernie im się kojarzy z dziecięcymi narządami płciowymi. A są też tacy, którzy chcą mieć konkretnie owłosioną kobietę i trzeba z nimi negocjować kwestię skrócenia długości. Nie, nie żartuję, są tacy panowie.

3. Łatwiej jest zachować higienę, gdy włosów nie ma, albo gdy są bardzo krótkie.

Trudno się z tym argumentem nie zgodzić, bo dbanie o włosy (i fryzurę intymną) wymaga czasu, umiejętności i odpowiednich narzędzi. A jeśli kobieta jest całkowicie zarośnięta, to rzeczywiście łatwiej jest przeoczyć jakiś brudek i trudniej jest zadbać o to, żeby owłosienie łonowe wyglądało apetycznie. To trochę jak z brodą ;) Można mieć ładny zarost, a można mieć włosy puszczone samopas, każde w innym kierunku. Wybór należy do Ciebie.

Ale jednak:

4. Przy całkowicie wygolonej cipce trzeba uważać przy oddawaniu moczu.

Śmieszna sprawa z tym sikaniem, ale rzeczywiście włosy pomagają w ukierunkowaniu strumienia moczu. Gdy ich nie ma, łatwiej się ochlapać (siebie, deskę, uda, a nawet bieliznę w przypadku siły wodospadu ;). Niektóre panie tego nie lubią i dlatego nie usuwają całości owłosienia. Za tym przemawia również medycyna, gdyż włosy łonowe stanowią naturalną ochronę przed niektórymi infekcjami.

5. Dbanie o zarost łonowy wymaga czasu, pieniędzy i samozaparcia. A czasami odporności na ból.

Można oczywiście się golić, to nie boli, ale wtedy trzeba to robić co drugi, trzeci dzień i łatwiej jest się zranić albo spowodować, że pojedyncze włoski będą wrastały. A to już boli, albo przynajmniej swędzi, a podrapać się w okolicy cipki nie jest łatwo, gdy się na przykład jedzie autobusem albo prowadzi zajęcia na uczelni.

Można również kłaść wosk albo pastę cukrową – samodzielnie jest jednak dość trudno, gdyż aby oderwać plaster wosku, potrzebne jest przyłożenie siły w odpowiednim kierunku, co nie zawsze jest proste, gdy trzeba to zrobić swojej własnej cipce.

Można wreszcie pójść do gabinetu kosmetycznego, ale to kosztuje (kilkadziesiąt zł w porywach do 200 zł), a powtarzać należy co około 3 tygodnie. No i wymaga wystawienia swojej cipki na widok pani kosmetyczki, co też nie należy do szeroko rozumianej strefy komfortu. Nie muszę chyba wspominać o tym, że usuwanie owłosienia depilatorem boli w chuj, woskiem boli jak cholera, a pastą cukrową boli całkiem intensywnie.

Można jeszcze usunąć owłosienie laserem (tu też jest kilka metod do wyboru), ale to już kosztuje większe pieniądze, kilkaset złotych albo i więcej (bo trzeba powtarzać, oraz oprócz tzw. bikini warto pozbyć się włosów w okolicy odbytu)

6. Depilacja jest wymysłem mężczyzn i my, silne kobiety, nie chcemy się poddawać ich zachciankom!!!

Hmm. Z takim dictum ciężko się dyskutuje, gdy się nie jest feministką, ale nad jednym aspektem chciałabym się chwilę zatrzymać. Każdy zabieg kosmetyczny i upiększający może być uznany za poddawanie się zachciankom facetów. I przeciwnie każdy zabieg można wykonać dla samej siebie, z poczucia estetyki albo dla komfortu, z miliona różnych powodów, które sprawiają, że mamy ochotę dbać o siebie. Raczej nie ma sensu nadawać etykiet kobietom na podstawie tego, czy mają włosy na cipie czy też nie. Wygolona babka nie jest wcale łatwa albo przyzwalająca, a zarośnięta kobieta niekoniecznie jest leniwa lub oziębła. To by było za proste ;)

I choć znam facetów, którzy na podstawie tego, czy laska była ogolona w trakcie pierwszego zbliżenia, oceniają, jak bardzo to właśnie ona zainicjowała ten kontakt (że niby wygolona, wypachniona kobieta, która ma majtki i stanik z tego samego kompletu wiedziała z góry, że randka skończy się w łóżku, w przeciwieństwie do lekko zarośniętej, której majtki kompletnie nie pasują do stanika, fajna teoria, nie?), to myślę sobie, że więcej warte są relacje, w których facet nie boi się powiedzieć kobiecie, że lubi, gdy jest wydepilowana, a ona nie boi się odpowiedzieć, że również woli całować jego wygolone ciało.
A te zabiegi kosmetyczne mogą przecież być znakomitą grą wstępną.

Dobrego seksu Wam życzę!

Tagi: , , , , , , , ,

Trackbackuj ze swojej strony.

Komentarze (10)

  • Avatar

    spt

    |

    Któregoś pięknego dnia dotarło do mnie, że picz siwieje. Od tego czasu nie mam żadnych dylematów ;)))

    (Marysia – off topic. Widziałam Twojego Tatę na zdjęciu w ECS. Się wzruszyłam, że znam córkę takiego sławnego człowieka! Naprawdę. Ogólnie tam jest wzruszająco. Buziaki :*)

    Reply

    • Avatar

      Lumpiata

      |

      Dzięki za info o ojcu.
      A co do siwienia – to jeszcze przede mną :)

      Reply

  • Avatar

    facet

    |

    Ja tam jestem tradycjonalistą; sztywno trzymam się antycznych standardów piękna- a jak wiadomo w starożytności ideałem piękna było idealnie wydepilowane ciało :-)
    a nowoczesna moda na owłosione feministki jest bleee…

    żeby nie było że jestem gołosłowny, sam też się depiluję

    Reply

    • Avatar

      Lumpiata

      |

      No i dobrze :) Moim zdaniem to wszystko kwestia gustu.

      Reply

      • Avatar

        facet

        |

        Oczywiście że wszystko to kwestia gustu; wszystkie blogi o urodzie/modzie (i wielu innych rzeczach) można zastąpić tym jednym zdaniem. :-)

        A co do owłosienia pozostaje samemu świecić przykładem (wiele kobiet głupio się czuję gdy są tam bardziej owłosione od faceta) oraz ostentacyjnie pomijać owłosione obszary podczas seksu oralnego…

        Reply

        • Avatar

          Lumpiata

          |

          fajnie, że masz takie podejście. w sensie, żeby świecić (nomen omen) przykładem :)

          Reply

  • Avatar

    Ola

    |

    Nie chciałabym żeby mój facet się depilował, uważam to za dziwaczne, faceci są facetami a włosy to naturalna tego konsekwencja :).
    Jeśli chodzi o moje depilowanie – szczerze porozmawialiśmy o kwestiach depilacji, i on powiedział że jego podnieca jak się wydepiluję, bo jest to dla niego swego rodzaju znak że zrobiłam coś dla niego i że myślę o seksie z nim w ciągu dnia, a nie tylko w łóżku, ale że rozumie że to wymaga czasu i że boli. Więc zdarza mi się wydepilować, ale na codzień bym nie mogła. Swędzi i zimno! :)

    Reply

    • Avatar

      Ola

      |

      Hmm, wiesz co, nie mówię co jest ładniejsze, to nie jest konstrukt teoretyczny, ale kwestia gustu. Więc jeśli o gust mnie pytasz – zdecydowanie wolę pierwszy link.
      Może się wytłumaczę z tą męskością którą widzę w postaci owłosienia – lubię kiedy facet jest czysty i pachnący. Lubię gdy dba o siebie, uprawia sport i nie je byle czego. Ale gdy zaczyna depilować sobie inne obszary ciała niż twarz, odzywa się we mnie gender alert. W owłosieniu widzę coś naturalnie męskiego, (swoją drogą obrazującego wysoki poziom testosteronu), trochę na takiej samej zasadzie jak upatruję dużo bardziej atrakcyjne nabywanie muskulatury w sposób naturalny, jako konsekwencji uprawianych aktywności, niż jako celu (czyli w wyniku ćwiczeń na siłowni). Zbytnie „upiększanie się” przez mężczyzn to dla mnie turn off.

      Hej, ale to tylko jedna opinia pewnej szczęśliwej mężatki! :)

      Reply

    • Avatar

      oshin

      |

      tak, ale jak to mówią w internetach DGCC, także się nie martw

      Reply

Zostaw komentarz

Kontakt

Napisz do mnie mail: [email protected]

Polub mnie na facebooku: facebook.com/lumpiata

Subskrypcja

Chcesz dostawać mailem powiadomienia o nowych wpisach?