Seks jest przereklamowany – opowieść Magdy 4

„A może ja jestem oziębła?”
– Magda znowu przysiadła w mojej kuchni z kieliszkiem czerwonego.
(Wcześniejsze odcinki Magdy - kliknij tutaj.)
„Mąż mi tak ostatnio powiedział, jak po raz kolejny nie miałam ochoty na seks. A konkretnie to zarzucił mi, że nawet jak już mu się uda mnie przekonać, to i tak jestem jak kłoda. Zabolało mnie to, wiesz? Nawet bardzo. Odwróciłam się, przykryłam swoją kołdrą i udałam, że zasypiam. Nie wiedziałam kompletnie, co mu powiedzieć. Nie chciałam taka być. Nie chcę taka być.
Ale chyba jestem. Oziębła. Co za nieprzyjemne słowo. Myślisz, że to się leczy? Może powinnam pójść do lekarza i się przebadać? Ale na co? Na brak orgazmu? Bo przecież ja wiem, że jak mu nie będę dawać, to on pójdzie do innej. Może już zresztą ma kochankę. Wraca do domu coraz później, drażliwy się jakiś zrobił, ciągle siedzi przy komputerze i bardzo późno chodzi spać. Przychodzi do sypialni, próbuje się do mnie dobrać, a ja naprawdę nie mam siły. I żeby chociaż jakoś to zapowiedział, nie wiem, na randkę mnie wyciągnął, kwiaty kupił, albo winem napoił. Ale on by chciał tak bez niczego. Ja już tak nie umiem. I śpiąca jestem.
Tyle że w sumie to smutno mi się robi, jak o tym myślę, bo przecież seks jest chyba ważny w życiu. Nie żeby najważniejszy, bez przesady, ale czasami mam poczucie, że coś mnie w życiu omija. Te wszystkie dziewczyny, które czerpią z tego seksu radość i potrafią tak ładnie opisywać, co im to daje. A ja nie bardzo wiem, który seks jest dobry, a który nie do końca. Dla mnie one są wszystkie do siebie podobne. Jak zupa pomidorowa. Czasami lepiej przyprawiona, czasami gorzej, ale to nadal tylko zupa.
Najgorsze jest to, że ja się wstydzę z nim o tym rozmawiać. Nawet z Tobą nie jest mi łatwo. Brakuje mi słów i określeń, żeby opisać swoje emocje. I nawet nie wiem, co bym w tym naszym życiu seksualnym chciała zmienić, bo kompletnie się na tym nie znam. Oczywiście oglądam seriale i niejedną książkę przeczytałam, ale to raczej była Jane Austen albo co najwyżej kryminały skandynawskie, a brakowało takich książek z pasją i z konkretnymi technicznymi opisami.
Z drugiej strony, wiesz, gdyby on chociaż raz na jakiś czas zajął się dziećmi i domem tak od początku do końca. I gdyby ten stosunek trwał trochę dłużej. Ja nie twierdzę, że on nie potrafi się kochać, ale mam wrażenie, że u innych to jest jakoś bardziej przyjemne. I gdybym chociaż raz miała orgazm. Śmieszne jest tęsknić do czegoś, o czym nie masz najmniejszego pojęcia. Właściwie nie, to nie jest śmieszne. To jest tragiczne. I tego też się wstydzę.
Oraz tych snów. Jestem w nich bardziej podniecona niż kiedykolwiek byłam w łóżku. I to nigdy nie jest mój mąż.
Wiesz co, zmieńmy temat. Ja chyba za wiele od życia wymagam. Mam przecież dobrego męża, super dzieci, stabilną pracę i ładny dom. I jesteśmy wszyscy zdrowi. A ten seks jest zwyczajnie przereklamowany. Czy opowiadałam Ci już o tym, że Szymuś zaczął chodzić na lekcje pianina?
Tagi: *historie, *Magda, *orgazm, *oziębłość
Trackbackuj ze swojej strony.
Aniaha
| #
Bo facetowi okazywanie czułości lepiej wychodzi po. Przed jest zwykle sfrustrowany lekko. A kobieta oczekuje czułości przed. Najlepiej od samego rana.
Jak się trochę nagną, będzie dobrze.
Reply